poniedziałek, 11 lutego 2013

Opłata za zarządzanie - standard czy nagroda?

Opłata za zarządzanie jest jednym z elementów, które w dość znaczącym stopniu wpływają na ostateczny wynik z inwestycji. Opłata ta jest naliczana przy wszystkich produktach, w ramach których odbywa się zarządzanie aktywami czy majątkiem: fundusze inwestycyjne, asset management, inwestycje w wino czy wealth management.

Popularne konstrukcje opłaty za zarządzanie:
stała - z góry określona stawka procentowa, rozliczana od wartości aktywów. Zwykle jest określona w skali roku, choć może być też (dla zmylenia przeciwnika) wyrażana w skali pół roku czy kwartału. Opłata w tym przypadku jest naliczana niezależnie od wyniku inwestycji. Pobierana jest codziennie lub raz w miesiącu. W zależności od inwestycji wynosi zwykle od ułamków do kilku procent. Taką konstrukcję ma większość funduszy inwestycyjnych. Wyjątkiem są Quercus czy Copernicus.
stała + wynagrodzenie od zysku - w takim układzie część stawki jest stała i pobierana zgodnie z poprzednim punktem. Druga część opłaty jest pobierana w umówionych okresach (zwykle rocznie). W tych okresach sprawdza się, czy inwestor osiągnął zysk. Jest zysk jest opłata, nie ma zysku nie ma opłaty. Taka konstrukcja pozwala mieć nadzieję, że zarządzający starają się bardziej, a w okresach trudniejszych stanowią pocieszenie, że przynajmniej opłaty były niższe. Opłata od zysku stanowi zwykle od dziesięciu do kilkunastu procent z wypracowanego zysku. Taka konstrukcja jest np. w przypadku Money Makers. W niektórych przypadkach poziom aktywacji opłaty od zysku jest ustawiony np. na 15% zysku inwestora, ale wtedy opłata bywa wyższa (np. 20% wartości wypracowanego zysku), tak jest w przypadku funduszy zamkniętych z rodziny Investors TFI.
stała + pobicie benchmarku - w tym wypadku druga część opłaty jest wypłacana tylko wtedy gdy zarządzana inwestycja będzie lepsza od benchmarku i zwykle jest uzależniona od wartości różnicy. Gdy benchmark jest na plusie w ocenianym okresie to może być dobra konstrukcja, ale w przypadku spadku benchmarku i spadku inwestycji inwestor płaci wynagrodzenie za efekt pomimo, że jego inwestycja spadła. Oczywiście spadek musiałby być mniejszy niż benchmark, ale to niewielkie pocieszenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz